Wzrost cen samochodów używanych w Polsce
Ktokolwiek przeglądający internet, czy słuchający radia lub oglądający telewizję w ostatnich miesiącach słowo inflacja spotkał zapewne nieraz. Wzrost cen jest aktualnie szeroko komentowany i dotyczy on wielu produktów. Drożeją nawet dobra takie jak samochody używane. Ile kosztują aktualnie samochody na rynku wtórnym i z czego to wynika?
Ile kosztują samochody używane?
Osoby chcące kupić samochód nie są aktualnie w dobrej sytuacji. Używane auta osobowe nigdy nie były droższe, niż miało to miejsce w grudniu 2021 roku. Mediana cen samochodów używanych osiągnęła wtedy rekordowe 23 900 złotych, czyli aż 1 400 złotych więcej niż w listopadzie 2021 roku. Oznacza to, że tyle zapłacimy za auto, które jest najbardziej przeciętnym na rynku, gdyż mediana to wartość środkowa w zbiorze lub średnia dwóch środkowych wartości, gdy zbiór ma parzystą liczbę wartości. Aby wytłumaczyć to nieco prościej mediana w takiej wysokości oznacza, że na rynku gdzie mamy 11 aut to szóste najdroższe z nich jest wystawione za 23 900 złotych.
Wzrost cen nie oznacza niestety wyższego standardu samochodów. Wzrosła również mediana przebiegu, która w grudniu wyniosła 181 000 kilometrów, a także mediana wieku aut do poziomu 12,2 lat. Samochody osobowe drożeją w bardzo szybkim tempie i na ten moment nie wiadomo, czy i kiedy wzrost ten wyhamuje. Z czego on jednak wynika?
Dlaczego samochody używane drożeją?
By zrozumieć czemu samochody używane są coraz droższe należy pamiętać, że rynek wtórny jest bardzo powiązany ze sprzedażą nowych aut. Ta aktualnie nie jest na wybitnym poziomie. Powodów tego trzeba szukać w 2020 roku, gdy rozpoczęła się pandemia koronawirusa. Sprzedaż, jak i praca w fabrykach wtedy znacznie wyhamowała i powrót do normalnych liczb nastąpił dopiero pod koniec roku.
Gdy wydawało się, że producenci odbiją się w 2021 roku, gdyż prognozy były niesamowicie optymistyczne cała branża musiała stawić czoła kolejnemu kryzysowi. Jest on również powiązany z pandemią, gdyż aktualnie problemy mamy z łańcuchami dostaw, a także z dostępnością półprzewodników, czyli części wymaganych do działania elektroniki, która jest wszechobecna w nowych autach. Braki w dostawach oznaczają opóźnienia sięgające milionów aut, a to z kolei jest powodem mniejszej sprzedaży niż spodziewana.
Przez mniejszą sprzedaż nowych aut, zmniejsza się również dostępność samochodów na rynku wtórnym. Większość aut znajduje się na nim przecież dlatego, że właściciele pozbywają się ich w momencie zakupu nowego. Mniejsza sprzedaż aut w takim razie oznacza mniejszą podaż, a ta w w sytuacji gdy popyt rośnie jest równoznaczna ze wzrostem cen. Wpływ na ceny ma również sytuacja w Niemczech, gdzie także sprzedaje się mniej aut. Kolejny powód to ogromna konkurencja na tamtym rynku, gdzie rywalizują ze sobą importerzy z wielu krajów w szczególności Europy Południowej oraz Wschodniej, a także oczywiście Polski. Większa konkurencja napędza popyt, a to przekłada się na większe ceny i mniejszą dostępność aut. To za to oznacza, że samochody używane drożeją również w Polsce.