Używane auta od dealerów — czy warto dopłacić za gwarancję?
Gwarancja to słowo, które działa niczym magnes na klientów. Wielu kierowców uważa wręcz, że jak auto ma gwarancję, to znaczy, że można liczyć na darmowe naprawy w każdym zakresie. Rzeczywistość nie jest jednak tak kolorowa. Czy warto dopłacać za gwarancję w wypadku zakupu używanego auta u dealera?
Gwarancja na auto używane — gwarancja tylko z nazwy
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że gwarancja udzielana na samochody używane nie jest tak naprawdę gwarancją. Jest to tak w zasadzie rozszerzona polisa ubezpieczeniowa, za którą musi dopłacić. To z kolei oznacza, że istnieje bardzo wiele zasad, do których po prostu trzeba się stosować, chcąc uzyskać odszkodowanie w razie jakiejkolwiek awarii takiego samochodu.
Najczęściej „gwarancji” na samochody używane udziela się w okresie od 3 do 12 miesięcy od daty zakupu samochodu używanego. Dotyczy ona jedynie usterek wypisanych w warunkach polisy ubezpieczeniowej, a naprawy są często ograniczane przez limit wydatków, przez który może się okazać, że do wizyty w warsztacie i tak będziemy musieli dopłacić z własnej kieszeni.
Jak wyglądają naprawy auta używanego z gwarancją?
W momencie, w którym pojawi się usterka pierwsza rzecz, którą powinniśmy zrobić, jeśli chcemy skorzystać z gwarancji to przeczytanie umowy ubezpieczenia, które działa jako gwarancja. Musimy wtedy sprawdzić, czy awaria, która nas spotkała, kwalifikuje się do otrzymania odszkodowania z tytułu ubezpieczenia, które jest reklamowane jako gwarancja przez dealera aut używanych.
Jeśli nasza awaria jest wypisana w warunkach ubezpieczenia, to najlepiej niezwłocznie zgłosić ją do towarzystwa ubezpieczeniowego. Zazwyczaj zgłoszenie i przyjęcie auta do serwisu zajmie 48 godzin od zdarzenia, więc im szybciej dokonamy zgłoszenia, tym lepiej dla nas, gdyż będziemy mogli szybciej liczyć na naprawienie auta. Z samego serwisu samochód powinien wrócić z kolei po upływie dwóch tygodni.
Niestety nie zawsze sytuacja jest taka prosta. Ubezpieczyciele bardzo często szukają okazji do tego, by nie wypłacić nam należnych pieniędzy i będą wnioskować na przykład o dodatkowe badania samochodu, by wykazać, że faktycznie była to usterka, do której naprawy mamy prawo z tytułu właśnie polisy ubezpieczeniowej. Często może też spóźniać się z wypłatą świadczenia za naprawę lub kwestionować koszty poniesione w warsztacie.
Czy warto stawiać na gwarancję przy zakupie samochodu używanego?
Gwarancja oferowana przez komisy to z pewnością świetny chwyt marketingowy, który przyciąga spore rzesze klientów do takich właśnie miejsc. Sama w sobie nie jest jednak wcale tak atrakcyjna, jak mogłoby się wydawać. Jest to bowiem nic innego jak zwykła polisa ubezpieczeniowa, która działa jedynie w określonych sytuacjach.
Z tego powodu dopłacenie za gwarancję auta może się po prostu nie opłacać. Nie da się jednak jasno stwierdzić, iż się ona nie opłaca. Wszystko bardzo mocno zależy od tego, w jakiej sytuacji się znajdujemy. W niektórych może się okazać, że gwarancja to naprawdę dobry pomysł i pozwoli nam na zaoszczędzenie pieniędzy na naprawach.
Najważniejsza kwestia związana z gwarancją to dokładne przeczytanie warunków tej umowy. W ten sposób poznamy zakres naszej ochrony i dowiemy się, przy jakich awariach można liczyć na darmową naprawę. Oczywiście nigdy nie obejmują one wymiany elementów typowo eksploatacyjnych, takich jak na przykład płyny eksploatacyjne, czy też tarcze lub klocki hamulcowe.
W przypadku niektórych aut atrakcyjna może być na przykład gwarancja udzielana na silnik, która pomoże nam w wykonaniu kompleksowego remontu silnika w razie poważnej awarii. Zazwyczaj to właśnie jednostka napędowa jest bowiem najbardziej ryzykownym elementem samochodu osobowego.
Podsumowując gwarancja na samochody używane to po prostu chwyt marketingowy, który wcale nie jest tak piękny, jak przedstawiają to sprzedawcy aut używanych. Znacznie lepszym pomysłem może być zakup kilkuletniego auta, które wciąż objęte jest gwarancją serwisową udzielaną najczęściej przez producenta samochodu. W tym wypadku możemy liczyć nie tylko na bogatszą ochronę, ale też na naprawy w ASO.